Siedem na dwustu
Joanna Łukasiewicz studiuje elektronikę na Politechnice Warszawskiej. – W sumie nie wiadomo, czemu startuje tak mało dziewczyn – czy ze względu na trudne egzaminy, czy słabe zainteresowanie tematem. W mojej grupie wykładowej jest siedem dziewczyn i około 100 facetów. Ale z semestru na semestr coraz więcej kobiet zaczyna studia na tym wydziale – mówi.
Tak mała liczba studentek nie gwarantuje jednak przywilejów u wykładowców. Kobieta jest wszędzie traktowana na równych prawach: na egzaminach, ćwiczeniach i laboratoriach.
– Dziewczyn faktycznie mamy niewiele. Dwie, trzy na całym roku, czasami nie ma żadnej – mówi Stanisław Ratkowski z Wydziału Samochodów i Maszyn Roboczych Politechniki Warszawskiej i przyznaje, że jeśli dziewczyny są, to radzą sobie bardzo dobrze. Z pozycji wykładowcy zauważył, że obecność dziewczyny w grupie działa bardzo pozytywnie, bo w końcu kobiety łagodzą obyczaje. – Teraz na naszym wydziale duży nacisk kładzie się na elektronikę. Samochód przestał być wytworem czysto mechanicznym i to czyni nasz kierunek bardziej atrakcyjnym dla kobiet – dodaje Stanisław Ratkowski.
– Kobiety nie trzymają się u nas razem. Lubimy się, rozmawiamy, ale nie jest tak, że się przyjaźnimy. Każda kobieta ma swoją grupkę mężczyzn, z którymi się uczy czy imprezuje – opowiada Joanna. – Ja miałam szczęście – trafiłam do bardzo fajnej grupy – dodaje. Mówi o sobie „kumpel z grupy” i podkreśla rodzaj męski wyrazu „kumpel”. – No jak to! Mnie nie zaproszą na wieczór kawalerski?! Przecież jestem ich kumplem z grupy! – śmieje się.
Jednak nie każda dziewczyna będzie się dobrze czuła w męskim świecie i nie każdą dziewczynę męski świat przyjmie. – Zawsze miałam problemy raczej z kontaktami z kobietami. Irytują mnie typowo damskie rozmowy – tłumaczy Joanna.
Kobieta, która chce zdobyć zaufanie mężczyzn, nie może być delikatną laleczką. Nie może zamartwiać się złamanym paznokciem i prowadzić godzinnych rozmów o nowej linii kosmetyków. Zdaniem Agnieszki Potok bycie jedyną kobietą w męskim gronie jest bardzo przyjemne i ma niemal same zalety. – Kobieta w męskim świecie ma na pewno duże fory, ale musi mieć poczucie własnej wartości. Często jest traktowana trochę jak mężczyzna, ale ze wszystkimi honorami przynależnymi kobiecie. I to jest bardzo fajne.